poniedziałek, 20 lutego 2012

Inglot - paleta

Na pierwszy  rzut pójdzie moja pierwsza paleta z Inglota, zawierająca kolorowe cienie w chłodnej tonacji ;)

Zdjęcie w świetle słonecznym
Zdjęcie w świetlne dziennym

Odcienie kolejno od prawej do lewej:
Rząd 1 - 498 DS, 446 P, 128 AMC Shine, 488 DS, 501 DS
Rząd 2 - 483 DS, 68 AMC, 504 DS, 101 AMC Shine, 496 DS





Niestety, oba zdjęcia całościowe nie oddają w pełni kolorów, pierwsze zdjęcie nazbyt rozjaśnia jasne cienie, drugie zdjęcie zbytnio przyciemnia ciemne odcienie, dlatego poniżej zdjęcia jednostkowe, robione w świetle dziennym, kolejno od lewej strony palety:


501 DS, 496 DS

501 DS - gołębi, jasnoszary cień z różowawymi drobinkami, których prawie nie widać. W sztucznym świetle (czyli również i w sklepie) sprawiał wrażenie wpadającego w fiolet, jednak to mylne wrażenie wywołane przez drobinki - ten kolor zdecydowanie jest szary. Pigmentacja dobra, aczkolwiek nie powala.

496 DS - najzwyklejszy biały z białymi drobinkami.

128 AMC Shine, 488 DS
128 AMC Shine - perłowy fiolet wpadający w śliwkę, mieniący się na jaśniejszy odcień. To cień, do którego robiłam wiele podejść i niestety, ciągle nie mogę go oswoić. Ilekroć usiłuję go użyć, wyglądam jakbym miała siną powiekę. Zdjęcie przekłamało kolor - najbardziej zgodny z prawdą będzie chyba ten z pierwszego całościowego zdjęcia palety. Pigmentacja słaba, niewygodnie się go nakłada, potrzeba kilku warstw by wydobyć kolor.

488 DS - jasny, chłodny róż ze srebrnymi drobinkami. Delikatny, ale wyraźnie różowy.

504 DS, 101 AMC Shine
504 DS - jest to wyraźny, wręcz jaskrawy morski odcień zieleni z delikatnymi, srebrnymi drobinkami. Na zdjęciu nieco ciemniejszy niż w naturze. Bardzo dobrze napigmentowany, pieknie łączy się ze 101 AMC Shine.

101 AMC Shine - perłowa, seledynowa zieleń jasno połyskująca, ze srebrnymi drobinkami. Jest to mój ulubiony cień z tej palety. Uważam, że jest niedoceniany - przejrzałam wiele blogów kosmetycznych, na których prezentowane były różne cienie z Inglota, a tego nie widziałam ani razu. Aż dziwne - ten kolor jest niesamowity, przepiękny połysk, delikatna warstwa daje efekt holograficznego połyskiwania (nie wiem, jak to opisać, ale podobny jest w masie perłowej, tylko ten połyskuje tylko w jednym kolorze, a nie w wielu), grubsza warstwa daje piękny kolor. Można nim wyczarować naprawdę piękne makijaże, nadaje się też do noszenia na co dzień, jedna warstwa na całą powiekę. Zakochałam się w nim ;) Pigmentacja pozostawia trochę do życzenia, ale może to i lepiej - można samemu stopniować efekt w zalezności od upodobania.

483 DS, 68 AMC
483 DS - jest to brudny granat z domieszką grafitu, z fioletowymi drobinkami. Nie jestem zachwycona tym cieniem - jest dobry aby nieco przyciemnić 68 AMC, lecz samodzielnie, jak dla mnie, szału nie ma. Ciężko się go cieniuje, jest taki... toporny w użyciu. Pigmentacja dobra.

68 AMC - śliczny, niestety bardzo słabo napigmentowany, niebieski, wpadający w granat odcień z kolorowymi drobinkami. Jego pigmentacja sprawia, że aby uzyskać mocny kolor trzeba się naprawdę namęczyć i nałożyć wiele warstw. Nawet na Duraline nie daje takiego efektu, jakiego się spodziewałam. Mimo wszystko lubię ten kolor, jest po prostu ładnym niebieskim ;)

498 DS, 446 P
498 DS - czarny z mnóstwem wielokolorowych drobinek. Bardzo przyjemny kolor do ciemnego makijażu imprezowego, ale nie tylko - ja lubię robić nim kreskę przy codziennym makijażu, ponieważ wprowadza jakąś nowość w świecie nudnych, czarnych kresek :) Pigmentacja dobra.

446 P - perłowa śliwka - zdjęcie niestety przekłamuje kolor, w żadnym ze zdjęć nie byłam w stanie ująć prawdziwego koloru tego cienia. Nie cierpię go. Jest najsłabiej napigmentowany z całej palety, nakładanie pędzlem to syzyfowa praca - jakiekolwiek efekty daje mocne przyciskanie palcem. Odcień bardzo zbliżony do omawianego wcześniej 128 AMC Shine, z tym, że jest odrobinę ciemniejszy i nie połyskuje na jasno. Nałożony na powiekę (jeśli uda się go nałożyć) u mnie sprawia wrażenie podbitego oka. Nie potrafię go używać, aczkolwiek może kiedyś się nauczę.



I to już koniec na dzisiaj. W najbliższym czasie, lecz nie wczesniej, niż w środę (a pewnie w piątek) zamieszczę swatche opisanych cieni - potrzebuję do tego dziennego i słonecznego światła, którego niestety dzisiaj już mi zabrakło.

Jutro zaś zaprezentuję moją drugą paletkę z Inglota - zbieraninę głownie ciepłych, beżowych, złotych i brązowych cieni do makijażu dziennego ;)

Pozdrawiam serdecznie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz