O mnie

Z roku na rok staję się coraz bardziej śmiertelna. Serio.
Jeszcze dwadzieścia lat temu osiemdziesiąt lat to była dla mnie wieczność. Dziesięć lat temu ta magiczna osiemdziesiątka była jeszcze bardzo odległa, ale już realna. Obecnie coraz bardziej zdaję sobie sprawę, że jeszcze trzy razy tyle, ile żyję, a prawdopodobnie będę martwa. Z jednej strony to dość przygnębiające, lecz z drugiej - doskonała motywacja do tego, by w końcu ruszyć tyłek i zrobić coś ze sobą.
Więc oto ja: ruszająca tyłek i coś ze sobą robiąca. Sami zobaczcie, co z tego wyjdzie :)